Zanęty i przynęty
Ze względu na populację dzikich ryb w naszych
akwenach zanęty wykorzystywane w metodzie gruntowej można podzielić na
leszczowo – krąpiowe, płociowe oraz z wykorzystaniem nośnika do jockersa
(gliny, ziemie). W rzekach możemy też liczyć na jazia i klenia i wtedy warto
dodawać do sklejonej mieszanki znaczne ilości kolorowego pieczywa.
Najczęściej stosuje się mieszanki leszczowo -
krąpiowe o raczej jasnej barwie. Można wykorzystać zanęty oznaczone jako
„feeder” lub skomponować własne na bazie zanęt leszczowych. Ważne jest, aby
zanęta ścieliła się po dnie. Nie jest wskazane dodawanie składników
windujących, gdyż haczyk z przynętą będzie znajdował się na dnie i tam też
powinna znajdować się zanęta. Jedynie przy bardzo słabym żerowaniu drobne
zanęty płociowe powinny pracować do góry i wabić ryby z dalszych odległości.
Przy wędkowaniu na rzekach i gdy nastawiamy się na większe ryby i rzadsze brania,
warto skleić zanętę liant a collerem lub dodać glinę wiążącą. Gdy stosujemy
jockersa też wskazane jest dodać do mieszanki glinę. Zanętę wzbogacamy pinkami
i grubymi białymi robakami. W okresach wiosennych i późną jesienią sprawdza się
umieszczanie w koszyczku tylko gliny z jockersem. Na delikatne brania idealną
przynętą są wtedy larwy ochotki oraz kolorowa pinka.
Na powyższym zdjęciu od lewej koszyczek wypełniony samą
zanętą, samą gliną i mieszaniną zanęty z gliną. Dodatek gliny wyraźnie
spowalnia pracę zanęty.
Na kolejnych slajdach możemy zobaczyć porównanie sprężyny
i koszyka. O wiele więcej zanęty podamy w sprężynie. Ale przy wyciąganiu
zestawu to koszyk pozostawi jej większą ilość. Dostępność zanęty dla ryb jest
zdecydowanie większa przy zastosowaniu sprężyny.
Bardzo istotną sprawą jest
stosowanie odpowiedniej przynęty do aktualnego żerowania ryb. Nastawiając się
na duże ryby leszcze, jazie, klenie i dorodne płocie należy dobrać przynętę,
którą nie będzie interesować się drobnica. Wtedy zastosujemy grube białe
robaki, gnojaki, rosówkę lub ziarna kukurydzy konserwowej. Gdy drobnica nie
przeszkadza, można łowić naprawdę duże ryby na małe przynęty jak pinka czy
ochotka i stosować mocne, ale niewielkich rozmiarów haczyki. Ciekawą przynętą
są pęczkowane ochotki oraz jockers. Za pomocą specjalnego przyrządu możemy
szybko i sprawnie przygotować wiele „pęczków”.
Należy pamiętać, że ochotka jest bardzo delikatną
przynętą, dlatego też polecam robienie z nich pęczków na bieżąco w trakcie
łowienia.
W pęczku ochotek, przynęcie na dużego leszcza, ukryjemy
duży hak nr 6.
Do każdej przynęty należy dostosować odpowiedni rozmiar
haczyka. Zbyt duży obniży liczbę pewnych brań, a zbyt mały - liczbę trafionych
zacięć.
Polecam haczyki z grubszego drutu, z krótkim
trzonkiem, z grotem skierowanym do środka. Takie modele są mocne i dobrze
trzymają rybę. Przy łowieniu na ochotkę należy pójść na kompromis między
grubością drutu a wytrzymałością.
Poniżej przedstawiam wybrane haczyki i
zastosowanie do konkretnych przynęt.
Hak nr 6 idealny do dwóch ziaren kukurydzy, gnojaków oraz
wielu grubych białych robaków i pęczkowanej grubej ochotki.
Haczyk nr 10 przyda się, gdy łowimy na jedno ziarno
kukurydzy, 2-3 grubych białych robaków lub kilku pinek, a także do pęczkowanego
jockersa.
Haczyk nr 12 – stosujemy do małych przynęt, 2-3 pinek lub
1 grubego i 1-2 pinki.
Łowiąc na dwie wędki, dobrym rozwiązaniem
jest zakładanie różnych przynęt a co za tym idzie stosowanie zależnych od tego
wielkości haczyków.
Wskaźniki brań
W wędkarstwie spławikowym stosuje się setki
wzorów spławików – sygnalizatorów brań. Od dobrego wyboru zależy, czy zestaw
będzie dobrze prowadzony, a brania widoczne i pewne.
W metodzie gruntowej mamy zdecydowanie
mniejszy wybór wskaźników brań. Sygnalizatorami zazwyczaj jest szczytówka lub
różnego rodzaju podwieszenia na żyłce.
Na rzekach niemal zawsze sygnalizatorem jest
szczytówka. W komplecie z wędkami typu feeder i picker znajdują się 3 wymienne
szczytówki o różnej miękości. Wyboru dokonujemy w zależności od intensywności
brań. Im słabsze brania tym miększa szczytówka. Wymiana szczytówki nie zmienia
ciężaru wyrzutu wędki.
Na rzekach wędkę należy ustawić niemal
pionowo. Aby uzyskać taką pozycję należy zastosować wbijaną w ziemię podpórkę.
Wędkę należy tak ustawić, aby szczytówka z żyłką tworzyły
kąt zbliżony do prostego.
Ustawienie zależy od odległości łowienia oraz głębokości
łowiska.
Na jeziorach i ciekach wolnopłynących, chcąc używać za
sygnalizator szczytówkę, możemy ustawiać wędkę tak, jak na rzekach lub wzdłuż
brzegu.
Ustawienie wędki równolegle do brzegu pozwala na bardzo
dokładną obserwację szczytówki i zacinanie delikatnych brań. Nie bez znaczenia
jest fakt, że w tym przypadku możemy wygodnie siedzieć i mieć pod ręką nawet
dwie wędki.
Do ustawienia używamy dwie podpórki o regulowanej
wysokości. Przednia koniecznie musi być szeroka płaska, aby możliwe było
wykonanie płynnego bocznego zacięcia.
Aby w pełni wykorzystać akcję szczytówki, za
przednią podpórkę powinno wystawać przynajmniej 70 cm wędziska.
Gdy ryby pobierają przynętę bardzo delikatnie
należy zastosować ustawienie wędki prostopadłe do brzegu.
Dolnik wędki znajduje się wyżej, a szczytówka niżej przy
samym lustrze wody. Gdy jest fala koniec szczytówki można schować kilka
centymetrów pod wodę. Dzięki temu wyeliminujemy wpływ wiatru i fali na
sygnalizator. Należy zwrócić uwagę aby przednia podpórka miała rowek, który
pozwoli na swobodny ruch żyłki.
Przy takim ustawieniu za sygnalizator używamy tzw.
„małpki”.
Umieszczamy ją na żyłce pomiędzy kołowrotkiem a pierwszą
przelotką. Jest wiele rodzajów podwieszanych sygnalizatorów . Polecam mieć ze
sobą zawsze kilka o różnej masie do zastosowania w przypadku wiatru, uciągu
oraz intensywności brań.
Przy wędkowaniu nocą lub przy zasiadce na duże ryby,
gdzie brania są rzadkie, oprócz podwieszanych sygnalizatorów stosuje się
również dźwiękowe czujniki elektroniczne reagujące na ruch żyłki. Pełnią one
równocześnie role przedniej podpórki.
Branie objawia się podniesieniem lub opuszczeniem
wskaźnika. Pokazany sygnalizator posiada klips i sznurek. W przypadku zacięcia
sznurek się napina, a klips zwalnia żyłkę zapobiegając jej urwaniu lub
skręceniu.
Zachęcam do spędzenia czasu nad wodą i przekonania
się, że użycie pickerka czy feedera może być bardzo skuteczną i satysfakcjonująca
metodą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz